piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 2

Abi
Szłam w kierunku Domu Dziecka. Londyńska pogoda o dziwo dopisywała. Niebo bez żadnej chmurki, słońce dawało energię wszystkim ludziom, a lekki wiatr ochładzał moje ciało powodując lekki dreszcz. Nie spieszyłam się. Kroki stawałam powoli jak małe dziecko uczące się chodzić. Głowę pochyliłam w dół patrząc na moje stare, nieco brudne obuwie. W głowie miałam przeróżne myśli. O chłopakach z mojej nowej szkoły, którzy zachowali się jak ludzie bez mózgu. Dla niektórych może być to minusem. Dla mnie nie. Może i nie zrozumieją moich problemów, nie pomogą w trudnych chwilach, ale na pewno polepszą mi humor. A czy w nowej szkole znajdę jakąś osobę, której będę mogła powiedzieć wszystko, a ona by mnie wspierała w każdym momencie? Może to Dżesa? Wydaje się być miłą, odpowiedzialną osobą. Ale pojawia się kolejne pytanie. Czy pierwsze wrażenie jest prawidłowe? A co z Rose? Ta dziewczyna wygląda na chamską osobę, która pewnie wszystkie smutki popija wódką. Wiem, że nie przypadłam jej do gustu. Czy chcę to zmienić? Z pewnością nie! Dałam jej jakiś powód by mnie nie lubiła? Nie. Więc teraz dam jej powód. Może na  imprezie, na którą zostałam zaproszona. Właśnie impreza! Kolejne problemy. Po pierwsze nie mam się w co ubrać, a po drugie czy opiekunowie puszczą mnie samą na imprezę? Usiadłam na czerwonej ławce, której farbę można było łatwo zdrapać. Schowałam twarz w dłoniach i po raz kolejny zaczęłam myśleć. Nie dam Rose satysfakcji. Muszę się tam pojawić, ale nie mogę w dresie albo w jakiejś bluzce z nadrukiem, a tym właśnie była udekorowana moja szafa. Podniosłam głowę, a moim oczom ukazał się duży sklep odzieżowy, koloru fioletowego. Wstałam i szybkim krokiem udałam się do budynku. Był w kształcie prostokąta. Kasy znajdowały się po prawej stronie tak samo jak przebieralnie. Szafki oraz wieszaki z ubraniami były postawione po całym pomieszczeniu. Dział damski był z przodu, a dział męski bardziej z tyłu. Było tu wszystko czego dusza zabraknie. Spodnie krótkie, długie, dresy, bluzy, swetry, bluzki z krótkim rękawem, bez ramiączek, buty oraz wiele więcej innych rzeczy. Udałam się w stronę jakiś fajnych sukienek idealne na dzisiejszą imprezę. Do wyboru było bardzo dużo, ale najbardziej przypadła mi do gustu obcisła, złota sukienka, która dosięgała mi do pół uda. Rękawy przekraczały moje łokcie, a dekoltu nie było, co mi bardzo pasowało. Wszystko było w niej idealne oprócz ceny będąca jak wieżowce w Nowym Jorku. Może gdyby kosztowała dziesięć razy mniej to bym ją kupiła. Popatrzyłam się na wszystkie strony. Klienci byli zajęci swoimi sprawami, a kasjerki ich obsługiwały.
- Teraz albo nigdy - pomyślałam i zwinnych ruchem spakowałam ubranie do mojej torebki. Obejrzałam się jeszcze raz czy nikt mnie nie widział, ale na szczęście mieszkałam w Londynie. Tutaj ludzi nie interesowało co robi jakaś smarkula. Liczyła się tylko ich własna osoba. Szybkim krokiem udałam się w stronę wyjścia. Gdy byłam już na świeżym powietrzu pobiegłam w stronę Domu Dziecka.

Weszłam do gabinetu mojego psychologa. Obiecałam mu opowiedzieć jak minął pierwszy dzień szkoły oraz chciałam mu powiedzieć o tej imprezie. Wypadało, by pójść najpierw do dyrektorki, ale wiem, że od niej usłyszę odmowę i setki bezsensownych argumentów.
- Dzień dobry - przywitałam  mężczyznę i usiadłam w dużym, wygodnym, niebieskim fotelu.
- Witaj Abi i jak było? Poznałaś kogoś? - powiedział miłym tonem zamykając swój notes.
- Tak, dwóch naprawdę fajnych chłopaków, oraz dwie dziewczyny, ale jedna nie przypadła mi do gustu.
- Zauważyłem, że lepszy kontakt masz z chłopakami. Cieszę się, że poznałaś nowe osoby. Widzę, że decyzja o nowej szkole była bardzo dobra.
- Jeszcze zobaczymy - uśmiechnęłam się delikatnie i puściłam wzrok w dół patrząc na moje ręce bawiące się rękawem od swetra. - Steven, mam sprawę - powiedziałam nieśmiało, a mój dorosły towarzysz zrobił ruch ręką na znak, że mam spokojnie kontynuować. - Zostałam zaproszona na imprezę, prawdopodobnie będzie tam cała szkoła. Mogę pójść?
- Wiesz, że takimi sprawami to nie do mnie.
- Tak, ale dyrektorka na pewno mi nie pozwoli. Nie możesz z nią porozmawiać, przekonać ją jakoś?
- Skąd masz pewność, że ci nie pozwoli?
- Bo mieszkam już tu parę ładnych lat i wiem jaka ona jest! - uniosłam lekko ton. Psycholog to zauważył, dlatego szybko załagodził sytuację.
- Dobrze pogadam z nią, ale to ostatni raz - odetchnęłam z ulgą. Stevena bardzo lubiłam. Jako jedyna osoba w sierocińcu umiała mi pomóc, wesprzeć, zawsze mogę na niego liczyć. Podniosłam się i udałam w stronę wyjścia.
- Poczekaj jeszcze - usłyszałam głos mężczyzny. - Gdzie ma być ta impreza?
- W klubie "Perełka" o 20.
- To blisko. Nie muszę cię zawozić co?
Marciaczek- O ile będę mogła iść to nie - zamknęłam za sobą drzwi i ruszyłam do mojego pokoju. Tam przeprałam się z galowego stroju na szare dresy oraz białą koszulką z napisem "Music is my boyfriend". Wyciągnęłam z szafki mój notes i zanotowałam

"Czasami nie wiem jak mam się zachować. Ciągle szukam siebie
Chciałabym podążać za tym, co czuje. Nie poznam prawdy, gdy nie spróbuje"

Czemu taki opis? Sama nie wiem czy dobrze robię. Różnie się od dzisiejszej młodzieży i to bardzo. Alkohol mnie nie kręci, od papierosów się duszę, a narkotyki? Durne jak nie wiem. Ale czuję, że powinnam tam pójść. Obojętnie co zrobię, nie mogę tego żałować.
Usłyszałam pukanie. Schowałam zeszyt pod poduszką.
- Abi. Mam złą wiadomość - wszedł mój psycholog i usiadł na obrotowym krześle. Wiedziałam, że chodzi o imprezę. Ta baba mnie nienawidzi. Zrobi wszystko, by zniszczyć mi życie. A inni ludzie myślą, że ona chce dla nas jak najlepiej. Co za nonsens. Oboje milczeliśmy. Tym razem cisza była czymś męczącym.
- Powiedz wreszcie, że nigdzie nie idę. Że dyrektorka mnie nie puści.
- Co? Możesz iść. Chciałem powiedzieć, że nie będziesz miała jogurtu na podwieczorek.
- Wiedziałam! To niespra... chwileczkę co powiedziałeś?
- Nie będziesz miała jogurtu. Michał zjadł dwa.
- Mogę iść na imprezę? - spytałam się niecierpliwie. Wiem, że robi to specjalnie.
- Tak.- Ucieszyłam się. Nie podziękowałam mu. Takie słowo jak "dziękuję" z moich ust nigdy nie wypływa.
- Życzę miłej zabawy. - powiedział i mężczyzna znikł z moich oczu. Wyjęłam z torebki moją złotą zdobycz. Była taka piękna. 
- Tylko jak ją ukryję przed moimi opiekunami? - pomyślałam. Może wyjdę z ciuchami takimi jakie mam na sobie, a w łazience się przebiorę? To dobry pomysł.

Rose
- Musiałaś zaprosić ją na to imprezę? - spytałam moją przyjaciółkę. Byłyśmy w moim pokoju i właśnie szykowałyśmy się do wyjścia.
- A ty znów to samo. Daj spokój. Ona może być bardzo fajna.
- Ta jasne. Szansa, że ona będzie taka fajna jak mówisz to jak... - urwałam w połowie zdania. Zobaczyłam na Dżesika, która miała na twarzy namalowane zaciekawienie.
- Jak przybycie mojego brata - usiadłam na łóżku. Dziewczyna rzuciła ubrania na podłogę i kucnęła naprzeciwko mnie.
- Wiem, że cierpisz, ale on właśnie spełnia swoje marzenia! 
- Te jego marzenia to kariera! Zasrana kariera! Wyjechał kiedy go najbardziej potrzebowałam. On mnie najbardziej rozumiał. Nie wybaczę mu tego, że sława jest ważniejsza ode mnie!
- Słyszałaś chociaż jak śpiewa? On naprawdę ma talent.
- Ale czemu on musiał wyjechać akurat do Stanów? Jeszcze mi nic nie powiedział! Nigdy mu tego nie wybaczę. Nigdy! - wypuściłam całą złość, która się we mnie nagromadziła. Dżesa ucichła. Czasem cisza  jest najpotrzebniejsza.
- Słyszałaś o nim gdzieś w telewizji, w gazetach? Wiesz co się u niego dzieje?
- Nie i wiesz co? Mam to wszystko w dupie! Chodź, ubierajmy się, nie niszczmy sobie humoru.

Abi
Stałam naprzeciwko klubu "Perełka", ubrana w czarną kurtkę z pierwszego, lepszego sklepu, stare trampki oraz strój, w którym byłam ubrana jeszcze w Domu Dziecka. Weszłam do środka. Światło od reflektorów różnego rodzaju powodował lekkie kłopoty z wypatrzeniem co gdzie jest. Widziałam tylko wielką ilość osób bawiących się na środku parkietu. Szłam przy ścianie i uważnie szukałam łazienki. Po kilku minutach szukania celu przy piosence Keshy "Tik tok" wreszcie znalazłam. Udałam się do jednej z kabin i przebrałam się w złotą sukienkę, a moje poprzednie rzeczy dałam do torebki. Niestety zniszczone, brudne buty zostały na moich stopach, ale miałam nadzieję, że nikt tego nie zauważy. Znów znalazłam się w ciemnym pomieszczeniu. Szłam prosto aż do momentu gdy ktoś na mnie wpadł.
- Przepraszam - powiedział jak się domyśliłam chłopak, ale przez te światła wzrok mógł mi szwankować. - Abi?
- Tak? A ty to?
- Gabryś. Poznaliśmy się dziś w szkole. Pamiętasz? Byłem z tym idiotą.
- Was trudno zapomnieć.
- Chodź zaprowadzę cię do naszego stolika - powiedział niebieskooki do mojego ucha. Z powodu głośnej muzyki i krzyków osób tańczących trudno było by mi usłyszeć inaczej. 
- Chciałem przedstawić wam pewną osobę to Abi - pokazał na mnie grupce osób w moim wieku. - Janka pewnie pamiętasz
- Spróbowałabyś zapomnieć - powiedział żartobliwy sposób, który spowodował mimowolny uśmiech na mojej twarzy.
- Ten blondyn koło niego to Niall, z kręconymi włosami Harry, a obok Louis. 
- Miło mi - rzekłam.
- Nam również - odezwali się chłopcy prawie w tym samym czasie.
- Siadaj -  rozkazał Janek. Usiadłam koło Louisa, a po mojej prawej stronie Gabryś.
- Przyjdzie ktoś jeszcze? - spytałam się towarzystwa.
- Rose i Dżesa, ale one się spóźnią jak zwykle oraz Zayn i Liam nasi koledzy, którzy poszli po drinki- poinformował mnie Loczek.
- Zayn to brat Rosalindy - w śmieszny sposób powiedział imię Janek. Nagle ukazali mi się osoby, którzy mieli iść po napoje. Niebieska bejsbolówka, kolczyk w uchu i ten jego zawadiacki uśmiech. Trudno go zapomnieć. Teraz wszystko mi się przypomniało i ułożyło w jedną, rozsądną całość. 

-----------------------------------------------------------------------------------------------------
Udało mi się wreszcie napisać. Dziękuję za komentarze i obserwacje. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Piszcie co sądzicie. Za błędy przepraszam!
Cytat:
Pozdrawiam :)

27 komentarzy:

  1. Wiesz jaka to przyjemność pisać pierwsza komentarz na tym blogu. Fantastyczne!!! Podoba mi się że piszesz z różnych perspektyw. Ciągnie mnie do bloga i każdego dnia gdy tylko mam czas sprawdzam czy dodałaś coś nowego. Wątek z sklepem był cudowny. Właśnie czytając opowiadania mówiące o tym że dziewczyna pije, pali i ćpa a tutaj proszę złodziejka. Coś nowego co bardzo mi się spodobało. Dlaczego? Och ja już od dzieciństwa byłam dziwna nie tak jak inni zachwycałam się tylko dobrymi postaciami =, podziwiałam też te złe. i z tond lubię Ros albo jej charakter.
    Pozdrawiam i zapraszam
    speak-softly-love-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. jakie emocje pod koniec, nie moge się doczekać nn :**

    OdpowiedzUsuń
  3. Rozdział spoko ;)
    Hehe to Rose się wkurzy :P bo chyba między Abi a Zaynem coś będzie ;D
    Uuuu będzie prze :P
    Czekam na następny ;))
    Pozdrawiam,
    M.

    http://one-day-with-thea-and-niall.blogspot.com/
    http://the-love-and-pain.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zostałaś nominowana do Versatile Blogger Award ;))
      Więcej informacji na ten temat u mnie ;P
      http://one-day-with-thea-and-niall.blogspot.com/p/szczegoowe-zasady-zabawywyroznienia-sa.html
      Pozdrawiam,
      M.

      Usuń
  4. Przeczytałam od początku i muszę Ci powiedzieć, że ciekawie piszesz.
    Trochę zdziwiła mnie kradzież Abi, taka sprzeczność nie pije, nie pali, nie ćpa, a kradnie.
    Ja rozumiem, chęć wpasowania się do elity.
    nie pasują polskie imiona pomieszane z zagranicznymi, ale to zapewne kwestia przyzwyczajenia.
    ściskam i całuję ;*
    could-freeze-this-moment-in-a-frame.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. mmm... hahaha wspaniły blog. Żal mi głównej bohaterki, wydaje się być miłą dziewczyną. Czekam na kolejny rozdział, w którym mam nadzieje będzie więcej zayn'a :)
    http://sherlitta.blogspot.com - mam nadzieję, że odwiedzisz i zostawisz komentarz.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba. A pomysł z kradzieżą genialny. Czekam na nexta.;>
    Pozdrawiam Isiia <3.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz co ? Abi się wyróżnia, bo kradnie. Może to głupio zabrzmiało, ale taka jest prawda. Większości opowiadań bohaterka ma problem z używkami. Jak widać u Ciebie nie.
    Ciekawe jak rozwinie się znajomość Abi z chłopakami, oraz interesuje mnie reakcja Rose.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się nie moge doczekać reakcji Rose na widok Zayn'a .
    Będzie się dziło . Bardzo mi się podoba i mm nadzieję że szybko dodasz kolejny rozdział . Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetne blog :D
    I LOVE ZAAYN <3
    B. podoba mi się jak piszesz *_* Wprost nie mogę doczekać się NN !
    Jeśli bd miała czas i chęci zapraszam:
    http://rock-me-one-direction.blogspot.com/2013/02/rozdzia-vi.html

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej hej ! <3

    Super rozdział, ogólnie bardzo podoba mi się twój blog ;)
    Zarówno jego wygląd jak i to co piszesz. Twoje opowiadanie jest genialne ! Liczę na kolejny rozdział, który dodasz jak najszybciej.( Jeśli możesz gdy pojawi się nowy rozdział informuj mnie na moim blogu yesiwantyouharry.blogspot.com ok ? )
    Pozdrawiam Martyna xoxo

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej no nie kończ tak nigdy więcej! Chce wiedzieć, co będzie dalej bardziej niż możesz to sobie wyobrazić!
    +Pojawił się Niall (jaram się) *.*
    Pisz szybciutko, co z tym Zaynem!
    +nowy rozdział http://letsworkthroughit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kill me please! To jest boskie!
    Sorki ale nic innego nie dopisze bo juz inni mnie wyprzedzili! :D Podpisuje sie pod wszystkimi dobrymi komentarzami!
    WENY BETUSKU!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i zapomnialam dopisać :
      Ten klub "Perelka" to kiedy ci wpadł? Niech zgadne : na infie wtedy co robilysmy te kartki! Jestem twoja inspiracja! Ahh. Nie no hahaha!

      Usuń
  13. Świetny. Przeczytałam od początku i stwierdzam że jest super. Zdziwiła mnie kradzież Abi. Taka grzeczna a tu wyszło szydło z worka.:D
    Czekam na następny i życzę weny .;D
    U mnie kolejny rozdział:http://opowiadaniaa1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  14. super rozdział ;* czekam na następny ♥

    zapraszam też do mnie :) http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetny :-D kiedy kolejny???? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  17. Nominowałam cię do nagród: Versatile i Libster.
    Pytania na: http://letsworkthroughit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Bożee ?!?!? Dlaczego ?! Dlaczego w takim momencie ? Jak taaaaaak mnie wciągnęło *.* Pisz daleeeej! :D Kiedy next ?? ^^ Już nie moge sie doczekać omg <3

    letmefeeloursicklove1d.blogspot.com
    zapraszam pojawił sie drugi rozdział :) xx

    OdpowiedzUsuń
  19. Ale emocji, fajnie ze piszesz z roznych perspektyw , to duzo mowi i dobrze sie czyta. Na serio genialny rozdzial i chce wiecej. Dodaje do obserwowanych :)
    Wpadnij tez do mnie i powiadamiaj mnie o nowosciach.

    http://littlethingsclaudia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. O nieeeeeeee !
    Jak można kończyć w takim momencie ?!
    A co z moją ciekawością? Ona mi żyć nie dajeee..;>'
    No ,a Abi jest ciekawą Bohaterką.
    Czytam MNÓSTWO opowiadań i w kazdym mają problemy z rodzicami albo z używkami,a Abi kradnie.
    I to ją wyróżnia. Zaciekawiła mnie jej podstać.
    ;D
    Ciekawe jak dalej potoczą się losy tego opowiadania.
    Juz nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału.
    Ciekawe co się wydarzy.
    Pozdrawiam i do następnego.
    Bella♥
    _________

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. No kiedy dodasz kolejny rozdział???? :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ten weekend na pewno się pojawi. Jeszcze nie wiem kiedy dokładnie. Możliwe, że w sobotę :)

      Usuń
    2. W takim razie czekam ;-)

      Usuń
  22. Ten blog został nominowany Do Versatile Blogger Award
    Więcej informacji tu
    http://forever-love-in-my-heart.blogspot.com/
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń